wtorek, 17 lipca 2012

Imagin.7 cz.3

Minął tydzień odkąd przywieźli cię do szpitala.Byłaś bardzo słaba.Nie potrafiłaś wstać z łóżka. Niall był cały czas przy tobie i pomagał ci we wszystkim.Męczyło cię to.Chciałaś już zniknąć z tego świata,ponieważ nie chciałaś niszczyć Niallowi życia.Chłopak odwoływał wszystkie wywiady z twojego powodu.Próbowałaś mu to wybić z głowy ,ale chłopak cię nie słuchał,nie chciał cię zostawiać.Chłopaki odwiedzali cię codziennie i przynosili Niallowi świeże ubrania.Chłopak od tygodnia nie opuścił ścian szpitala.Z twojej sali wychodził tylko żeby coś zjeść i od razu wracał.To było bardzo miłe z jego strony,ale widziałaś jaki chłopak był już zmęczony,lecz nie chciał dać za wygraną.
T;Niall,ja sobie poradzę ! Idź do domu ,wyśpij się i wtedy wrócisz.
N:Nie ,ja nie jestem śpiący .Nigdzie nie idę !
W tym momencie chłopak ziewnął i przetarł oczy.
T:Widzę ,że jesteś zmęczony.Proszę cię,zrób to dla mnie ,idź do domu.
N:A co jeśli będziesz czegoś potrzebować a mnie nie będzie ?
T:Niall,to jest szpital,tu są pielęgniarki i lekarze.Na pewno ktoś mi pomoże.
N: A co jeśli coś się stanie a mnie tu nie będzie ?
T:A co miałoby się stać ?
N:Nie wiem..wszystko !
T:Nie histeryzuj tylko idź się wyspać !
N:No dobrze,ale jeśli będziesz czegokolwiek potrzebować lub się źle poczujesz to od razu do mnie dzwoń !
T:Dobrze,dobrze.Idź już.
Chłopak dał ci buziaka na pożegnanie i niechętnie wyszedł z sali.odetchnęłaś z ulgą.Chciałaś się trochę zdrzemnąć ,ponieważ byłaś bardzo zmęczona,lecz w pewnym momencie poczułaś ból w klatce piersiowej.To było okropne,nigdy nie czułaś czegoś takiego.Czułaś jakby ktoś szarpał tobą od środka. Starałaś sie dosięgnąć telefonu,żeby zadzwonić do Nialla ,ale na marne.Skręcało cię z bólu.Zaczęłaś krzyczeć i miałaś nadzieję ,że ktoś cię usłyszy.
    Leżałaś nieprzytomna.Lekarze usłyszeli twoje krzyki i przyszli do ciebie.Gdy Niall przyjechał zastał cię nieprzytomną ,leżącą na łóżku.Chłopak od razu zadzwonił do chłopaków.Oni dowiadując się o tym przyjechali jak najszybciej do szpitala.
H:I co z nią ?
N:Nie za dobrze.Lekarze nie dają jej szans na przeżycie.
Chłopak ledwo wypowiedział te zdanie .Jego twarz była zalana łzami .W tym momencie Liam przytulił chłopaka i zaczął go uspokajać.
Li: Niall,proszę cię,nie płacz ! Wszystko będzie dobrze .
N:Nic nie będzie dobrze ! Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Ja wam nic nie mówiłem ,ale ja nawet kupiłem już pierścionek zaręczynowy przed trasą i po powrocie chciałem się jej oświadczyć.
Z:Dlaczego nic nie mówiłeś ?
N:Chciałem żeby to była niespodzianka dla wszystkich.
Lou: To zrób to dzisiaj !
Niall zastanawiał się nad pomysłem Lou i stwierdził,że to bardzo dobry pomysł.
Niall:Chłopaki pilnujcie [T.I] Ja niedługo wrócę !
Chłopak wybiegł z sali jakby go ktoś gonił.Chłopcy zdziwili się ,ale postanowili go posłuchać.
Otworzyłaś oczy.Rozejrzałaś się po sali.Zobaczyłaś Harrego,Zayna ,Louisa i Liama.Brakowało tylko Nialla.pomyślałaś,że może jest zły za to ,że nie zadzwoniłaś do niego.Ale wolałaś się upewnić.
T:Cześć chłopaki .Gdzie Niall ?
Z:[T.I] nareszcie ! Musiał na chwilę wyjść,ale wróci .
H:Nie przejmuj się tym teraz tylko odpoczywaj !
T:A co się stało ?Pamiętam tylko ten ból i to ,że krzyczałam.,a potem pustka.
Li:Straciłaś przytomność.Lekarze cie usłyszeli i przybiegli tu.Pielęgniarki zadzwoniły po Nialla.
T:Ja..ja próbowałam do niego zadzwonić,ale nie potrafiłam dosięgnąć telefonu.A obiecałam ,że zadzwonię.
Łzy spływały ci po policzkach.
Lou:Nie przejmuj się ! Najważniejsze ,że nic ci nie jest.Niall na pewno to rozumie.
Chłopak uśmiechnął się do ciebie.
 T:A gdzie poszedł Niall ?
Chłopcy zaczęli się rozglądać.Nie wiedzieli co powiedzieć,bo nie chcieli się wygadać.
 Li:Yyyy..on,on musiał coś załatwić.
T:Chłopaki ! o co chodzi ?
H:O nic,odpoczywaj !
Czułaś ,że chłopaki coś ukrywają,ale nie miałaś siły się kłócić.Zamknęłaś oczy i zasnęłaś. Obudziła cię pielęgniarka.
P:Pobudka ! Czas na badania .
T:Jakie badania ?
P:A takie kontrolne.No już ,idziemy.
Pielęgniarka posadziła cie na wózku i zabrała do innej sali.
T:Czy te badania są konieczne ?
P:Tak.To zwykłe rutynowe badanie.Nic nie boli .
Pielęgniarka uśmiechnęła się.Wjechałaś do sali.
P:Zaraz ktoś do ciebie przyjdzie.
Pielęgniarka powiedziała to szybko i wyszła z sali zostawiając cię samą.Byłaś obrócona tyłem do drzwi.Po chwili usłyszałaś otwierające się drzwi.Odwróciłaś się powoli i zobaczyłaś Nialla zakrywającego twarz kwiatami.Za drzwiami usłyszałaś chłopaków śpiewających More Than This . Po chwili Niall się dołączył odsłaniając twarz.Po policzkach spływały ci łzy.To było takie piękne.Nie potrafiłaś się opanować.Po chwili Niall klęknął przed tobą.
N:[T.I] ,wiesz ,że Kocham Cię nad życie i chce zawsze być przy tobie.od razu jak cię zobaczyłem, wiedziałem,że ty jesteś tą jedyną.Dlatego chcę się ciebie zapytać czy..wyjdziesz za mnie ?
Zatkało cię. Zawsze o tym marzyłaś.
T:Niall,ja też Cię Kocham i chciałabym zostać z tobą na zawsze,szkoda ,że to niemożliwe,ale wiem ,że kiedyś jescze się na pewno spotkamy.Oczywiście ,że TAK !
N:Nawet nie wiesz jak się cieszę !
Chłopak miał łzy w oczach.Niall zbliżył się do ciebie i namiętnie cię pocałował.Po chwili do sali weszli chłopcy i zaczęli wam gratulować a tuż za nimi wszedł...KSIĄDZ !Myślałaś ,że ci się przywidziało ,ale to był ksiądz.
T:Niall,co tu robi ksiądz ?
Skoro zgodziłaś się za mnie wyjść ,to teraz możemy wziąć ślub,chyba ,że się rozmyśliłaś.
T:Nie no coś ty !
Ceremonia trwała niecałe 30 min.Z sali wyszłaś jako Pani Horan.Jadąc przez korytarz,wszyscy bili wam brawo.Nie umiałaś powstrzymać się od łez.Niall dumny wiózł twój wózek .Wjechaliście do twojej sali.Położyłaś się na łóżko.Byłaś prze szczęśliwa. Nie myślałas w tym momencie o chorobie,o której myślałaś non stop przez ostatnie dwa miesiące.Dzień waszego ślubu wyobrażałaś sobie inaczej,ale najważniejsze dla ciebie było to ,że jesteście razem.



Na razie to tyle ;) Może dzisiaj wieczorem kolejna część ?;> Kto wie..jak będzie taka pogoda to zapewne dodam ;)Mam nadzieje,że się spodoba :D I jeszcze raz proszę was o KOMENTARZE !;D Przesyłajcie mojego bloga wszędzie i pomóżcie mi nazbierać czytelników:D I bardzo dziękuje mojej koleżance Iwonie,dzięki której mam czytelników !;D Jej bloga możecie znaleźć w moich ulubionych "Chłopaki z one direction." Jeszcze raz proszę KOMENTUJCIE !^^

5 komentarzy:

  1. Olu wzruszyłam się. Chciałabym, aby mój chłopak kiedyś taki był, nie zważał nawet na to, że jestem chora, tylko po prostu ze mną był. Bardzo ładnie to napisałaś : ) Nie ma za co, to jest tylko czysta przyjemność : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opowiadanie, popieram Nieznajomą11. Z niecierpliwością czekam na dalszą część : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma słów, aby określić tą historię. Powiem tylko jedno to jest ,,Prawdziwa Miłość" : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że to opowiadanie jest zajebiste!!
    Kocham to jak piszesz i czekam na więcej :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne i słodkie ! Czekam na dalej :))

    OdpowiedzUsuń